Skip to main content

Rosja – jakie wizy, jakie papiery i z czym to się je

Zawsze jak słyszę hasło „Rosja” to jestem zainteresowany. Ogromny kraj z niezliczoną ilością jezior czekających na wędkarzy i przepięknymi widokami. Obraz Rosji, jaki jest nam przekazywany odbiega mocno od tego co faktycznie zastajemy podczas wyprawy. Przepych panujący w centrach miast, bieda na obrzeżach ale przyroda poza miastami jest zawsze zachwycająca. Po kliku takich zdaniach wiele osób nie dowierza bo łamie to ich wyobrażenie o zimnej, niedostępnej i złowrogiej w ich postrzeganiu Rosji i podejmują decyzję „jedziemy i zwiedzamy”. I tutaj zaczynają się przysłowiowe schody. Dla większości „weekendowych turystów z dowodem w ręku” może być dziwne, że potrzebny jest paszport. Przecież jeździmy po całej Europie, po Bałkanach i państwach jeszcze nie tak bardzo turystycznych, a tutaj „paszport”. No to mamy pierwszy kłopot. Ok, załatwiamy lub odnajdujemy to zapomnianą w Europie „książeczkę” i szukamy biletu lotniczego lub planujemy trasę autem. No i kolejne zdziwienie, bo co to za pytanie o wizę?!?

Przecież jak ostatnio lecieliśmy do Turcji, Egiptu, Tunezji czy Maroka stempel/znaczek itd. to formalność na granicy i nie wymaga żadnego działania, a tu proszę – znowu kłopot…

Co ważniejsze za wizę trzeba zapłacić i to nie jakieś tam drobne 5 Euro.
Czy warto tak się kłopotać i jechać teraz do pośrednika, starać się o wizę, „spowiadać się” gdzie jadę/lecę, gdzie będę nocował i gdzie się zamelduję – gdzie co zrobię i kiedy? Oczywiście jeszcze dodatkowe ubezpieczenie a jeszcze dreszcz emocji, czy taką wizę dostanę, a cena biletu wzrasta i wyjazd drożeje…. To może pojadę samochodem! Biorę googlemaps i uświadamiam sobie, że do Petersburga jest tyle kilometrów co nad Adriatyk. A przecież chciałem zobaczyć Półwysep Kolski i wspomnianą wcześniej przyrodę i wędkowanie. A do Murmańska jest tak daleko jak do Madrytu! No tak, tylko nie mam „Zielonej Karty” i nie mam prawa jazdy odpowiedniej konwencji… Po tak szczegółowym „zniechęcaniu” Ja nadal powtarzam – TAK WARTO!

Jak to zrobić, czyli „know how” wyjazdu do Rosji :

Wersja standard czyli „lecę”

1. Określasz termin pamiętając, że długość wyjazdu ma wpływ na cenę.
2. Jeśli przekroczysz 13 dni wyjazdu masz obowiązek posiadania opłaconej rezerwacji hotelu
3. Szukasz połączeń lotniczych
4. Występujesz o wizę korzystając z usług biura pośrednictwa – wygoda no i skuteczność
– robisz specjalne zdjęcia zgodnie z wytycznymi
– logujesz się na stronie i wypełniasz wniosek
– paszport ważny nie mniej jak 6 miesięcy od daty wyjazdu
– opłata konsularna
– voucher (który de facto nic Ci nie daje) tzw. Poparcie wizowe
– opłata pośrednika
– ubezpieczenie
5. czekasz w niepewności a czas leci 😉
6. uzyskujesz wizę (wklejka w paszporcie FOTO)
7. lotnisko: odprawa celna urzędnika państwowego wyglądającego bardzo groźnie, który jest „władcą i Panem tego miejsca” i faktycznie może wszystko. I te pytania „ po co, gdzie, dlaczego, a jak, po co” Jest to taki pierwszy dreszczyk, te emocje poruszania się po krajach gdzie można się dostać, ale nigdy nie wiesz co się stanie.
8. Hotel – wg prawa masz obowiązek meldunkowy w miejscu przebywania, tak aby w razie potrzeby można było Cię łatwo namierzyć.
9. cieszysz się Petersburgiem czy też sączysz napój z lodem na Placu Czerwonym patrząc na malowniczy Sobór Wasyla Błogosławionego
10. lotnisko kolejna dawka pytań, sprawdzanie bagażu i „witaj Europo, witaj wolności”.

Drugi stopień trudności – jadę samochodem z namiotem etc.

Wstępne kroki są takie same czyli: paszport, zdjęcia, wniosek itd.
Tutaj skupiasz się na czasie w Rosji bo weź pod uwagę, że nie zastaniesz tam niemieckich Autobahn’ów czy autostradowych Alpejskich tras widokowych. Weź pod uwagę awarię zawieszenia i europejską średnią prędkość podziel na pół i dodaj 25% czasu jaki pokazuje google. Starając się o wizę radzę pomyśleć o terminie dłuższym ale pamiętaj o tych 13 dniach i hotelach. Z wizą masz o tyle problem, że nie masz hotelu = nie masz miejsca pobytu = nie masz meldunku = nie oni tego nie biorą pod uwagę. Myślisz niemożliwe – a jednak.Jedziesz mając z tyłu głowy, że nie masz meldunku i co zrobi Pan na ciągle istniejących rogatkach GAI jak spyta „gdzie mieszkasz i nazwę hotelu”?! Prawo jazdy: teoretycznie polski plastik jest ok, ale jak będziesz miał jakieś kłopoty to pojawią się pytania o dokument międzynarodowy właściwej konwencji – Międzynarodowe Prawo Jazdy Konwencji Wiedeńskiej. Takie coś uzyskasz we właściwym dla siebie Wydziale Komunikacji na podstawie swojego plastiku, wniosku, zdjęcia i oczywiście…. Opłacie – do 14 dni. Pocieszające jest to, że kontrole policyjne turystów są wyjątkowo rzadkie ale musimy być na nie gotowi

Cieszysz się wspaniałymi widokami i czekaj na szok jaki Cię ogarnie i to dwa razy: raz jak wjedziesz a drugi jak wrócisz 🙂

Trzeci stopień wtajemniczenia – długodystansowa podróż po/przez Rosję.

No to już jest wyższy level bo zakładam, że chcesz pojechać swoim 4×4 z namiotem nad Bajkał. Potrzebujesz na to przykładowo 18 dni. Pierwszy problem to wiza i te nieszczęsne hotele do wizy. Musisz kombinować, pomyśleć i albo dokonać rezerwacji hotelu – zapłacić – uzyskać wizę – zrezygnować i zwrócą opłatę (jest to możliwe jak poszukasz) lub na jedną noc wykupić hotel z listy „znanej w konsulacie” poprzez pośrednika wizowego i liczyć, że się uda. Dodatkiem do wizy jest OBOWIĄZEK podania dokładnego planu trasy, numerów dróg, miejsc noclegów, ilości dziennie pokonywanych kilometrów (pamiętaj, że jak napiszesz 2000km to uznają to za niebezpieczne bo zbyt wiele i odrzucą). Z życia powiem tak: plan zrób bardzo, bardzo dokładny, a życie życiem.

Dla wytrwałych-ostatni level to wiza tranzytowa.

Tranzytowa ale gdzie?!? Niby na stronie konsulatu widnieje taka opcja ale konsul pyta gdzie Ty jedziesz! Jak tranzyt to gdzie Cię „niesie”!? Wiza tranzytowa to taka, że przez teren Rosji prowadzi najkrótsza droga do Twojego celu czyli teoretycznie to zamyka Ci możliwości bo niby gdzie jadąc przez Rosję jest najbliżej? 🙂 . Przecież jest Rosja, Syberia i… i dalej nic nie ma! A jednak nie! Niedawno wróciliśmy z wyprawy, z Japonii. Samochodem. Czyli wiza tranzytowa bo celem jest Japonia !! tak, można to zorganizować. Wielokrotne uzupełniania wniosków, kolejne pytania od Konsula oraz przestrogi, że będą kontrole i że koniecznie się meldować, najlepiej na każdym noclegu… Podstawowe kroki jak wyżej tylko jeszcze bardziej dokładny plan trasy, oraz dodatkowy dzień bo na promie płynąc do Japonii, jesteś na wodach terytorialnych Rosji i dobrze jest mieć wizę na wszelki wypadek.

Ten tekst nie ma Cię zniechęcić, tylko właśnie wskazać kolejność postępowania bo Rosja to piękny i przez większość, nieodkryty kraj. Nawet na kilka dni. Petersburg, Moskwa, Kazan, Jekaterynburg, Władywostok – każde inne, jak w różnych państwach. I te ryby i przestrzeń.
WARTO!

Masz pytania? napisz do mnie: tomek@drivenfar.com

Translate SITE »