Nieproszony gość/pasażer na „gapę” – co z nim zrobić?
Pasażer na gapę nie dotyczy tylko wypraw. Jest to nieodłączny partner w doli i niedoli. Czy jesteś na wyprawie czy na urlopie, czy się wspinasz czy jedziesz rowerem. Możesz być na pustyni albo na lodowcu ale zawsze to jest partner, który nigdy Cię nie zawiedzie. Wytrwa przy Tobie gdziekolwiek będziesz. Co więcej, towarzyszy Ci na co dzień.
Możesz z nim walczyć, jednak w XXI wieku można rzec, że jesteś na niego skazany. Pytanie jest jedno i to bardzo ważne – Jak sobie z nim radzisz!
Czy udajesz, że go nie ma?
Czy widzisz, ale nie zauważasz?
Czy tak naprawdę jesteś w ogóle jego świadomy?
Nieodłączny element człowieka w dzisiejszych czasach. Twój kompan a zarazem największy wróg.
Śmieci!
Nie uprawiam tu „gadki” motywacyjnej ani umoralniającej. Jest to proste przemyślenie osoby, która ruszyła parę kilometrów w lewo i w prawo. Są miejsca gdzie ludzi jest na tyle mało, że zaśmiecenie nie jest tak ogromne. Jednak tam gdzie jest człowiek są i śmieci.
Jak my radzimy sobie ze śmieciami podczas wypraw
- Porzucam „pasażera” – no brawo, pogratulować pomysłu. Nawet nie komentuję tego rozwiązania
- Zakopię – chyba żartujesz!
- Ogień – siedzisz przy dopalającym się ognisku, bagaże spakowane tylko ten nieszczęsny „pasażer”. Szybkie myślenie niektórych – spalę!
Z jednej strony jest to pierwsza oznaka, że myślisz już co z nimi zrobić – super! Ale jednak spalenie jest skazane na porażkę. Nawet jeśli kilka papierów się spali to część odleci. Plastiki się stopią i śmierdzące zostaną tworząc okopconą stertę. Ogólnie spalanie śmieci źle świadczy o kulturze ekologicznej podróżnika.
- ZABIORĘ ZE SOBĄ !! chyba nie spodziewaliście się tutaj jakichś czarów…
Przywiozłem 3 papierki i dwie butelki = zabiorę 3 papierki i dwie butelki, nie połowę, nie prawie wszystko. 100% to 100%!
Nie. Nie spodziewaj się tutaj jakiejś super tajnej informacji z „fizyki kwantowej”. Śmieci same z siebie nie znikają!
Z tego względu zrezygnowaliśmy z talerzy jednorazowych. Dla nas zmywanie = mniej śmieci = mniej problemów = dbanie o środowisko.
Przeglądając zdjęcia na blogu i stronie często można zauważyć na dachu czy też na klapie któregoś z aut duży worek. Nie jest tajemnicą co w nim się znajduje – są to właśnie śmieci, które wieziemy ze sobą do momentu znalezienia kontenera. Bywa, że nie możemy się rozstać. Czasem 2 godziny a czasem i 2 dni. To bez znaczenia bo w momencie kiedy opuszczamy obozowisko to miejsce ma być czyste. Często pozostawiamy po sobie większy porządek niż zastaliśmy i każdy zabiera swojego towarzysza ze sobą. Wysadzamy go z pierwszą nadarzającą się okazją ( w miejscu do tego przeznaczonym rzecz jasnaJ). Nie zostawiamy go w lesie, na łące czy brzegu rzeki.
Okazuje się, że nasz „pasażer na gapę” zwiedza sporo świata. Często przekracza granice a nawet kontynenty ale najważniejsze, że trafia w odpowiednie miejsce a ścieżka, którą pokonaliśmy nie zdradza naszej bytności.
Jak to opisują Rosjanie:
Teraz patrząc na wszystkie zdjęcia powyżej zwrócisz uwagę na tajemniczy czarny albo niebieski wór – to właśnie Nasz pasażer na gapę. Szanujmy zasadę:
Masz pytania? napisz do mnie: tomasz@drivenfar.com