Skip to main content

Jakie drogi są w Rosji – kilka mitów o niedostępności

Większość ludzi, którzy nigdy nie byli w Rosji myślą, że im dalej od Moskwy tym mniej dróg a jak są to tylko dla samochodów ciężarowych lub pojazdów gąsienicowych. Nasze dotychczasowe doświadczenie zdobyte między innymi na drogach i bezdrożach Rosji pozwoliło nam dobrze przygotować się do wyprawy z Warszawy przez całą Syberię do Władywostoku. Wiedzieliśmy czego możemy spodziewać się na drodze do Bajkału bo tam już byliśmy ale nigdy nie byliśmy dalej – w syberyjskim terenie.

Nasz trasa zaplanowana była w ten sposób by zdążyć na prom, który odpływał z portu we Władywostoku.

Mieliśmy tylko dwa dni „rezerwowe” na ewentualne awarie czy inne nieplanowane historie dlatego pierwszy etap do Moskwy przez Litwę i  Łotwę odbył się drogami szybkiego ruchu i autostradami. Niestety dużo czasu straciliśmy stojąc w kolejce na granicy łotewsko-rosyjskiej. Procedury celne i powolna praca urzędników doprowadziły do zaburzenia naszego planu podróży. Wszystko postawiliśmy na jedną kartę i stracony czas na granicy musieliśmy nadrobić w drodze nad Bajkał. Dodam, że w Irkucku nad Bajkałem musieliśmy też być na czas bo ostatni z naszej drużyny Misiek lądował tam na lotnisku o 4 rano i musieliśmy go odebrać. Wszystko zatem musieliśmy mieć precyzyjnie zaplanowane. Drogi na odcinku do Moskwy są nawet w niezłej kondycji.  Nie ma wielkich ubytków w asfalcie, są dosyć równe a miejscami bardzo szerokie. Ronda są przygotowane do przejazdów kolumn wojskowych więc ich rozmiar (średnica) jest wręcz nieprawdopodobna.

Małe problemy zaczynają się dopiero za Moskwą bo tam już trzeba bardziej uważać na nierówny asfalt, dziury, wyrwy i brak oznaczeń drogowych.

Zaczynają się też odcinki szutrowe, które są czasem krótkie (kilkaset metrów) by za chwilę asfalt „zniknął” na kilka km. Miejscami drogi bardzo szerokie, równe ale trzeba być przygotowanym na duże kamienie czy tarkę, którą trzeba pokonywać z prędkością 50-70km/h bo wolniej i szybciej się nie da. Auto musi przeskakiwać na szczytach tarki więc tak dobieramy prędkość, żeby nie było za wolno bo w kabinie wszystko „lata” trzeszczy, a deska rozdzielcza chce „wysiadać z auta” bo nie lubi takich tortur.  Za szybko też się nie da bo można w końcu coś urwać w zawieszeniu. Zresztą temat tarki nie jest uniwersalny bo każda jest inna. „Nasza tarka” była akurat taka :).  Na kolejnych odcinkach nabieraliśmy nowych doświadczeń.  Robiliśmy większe odstępy między autami stąd stała łączność na CB radio była niezbędna. Informowaliśmy się wzajemnie o niespodziankach jakie czekają na nas ukryte w drodze zatem ekipy jadące za pierwszym autem miały szansę uniknąć wielu przedziwnych atrakcji.

Odcinek za Bajkałem do Chabarowska przez miejscowość Czyta w kraju Zabajkalskim to naszym zdaniem najpiękniejszy jakim jechaliśmy.

Szczególnie nocny etap boczną drogą (ok. 450km po szutrach) dał nam dużo frajdy i dużo do myślenia. Trzech kierowców Artur, Marcin „WTR” i Michał całą noc walczyło samotnie z bezdrożami Syberii. Reszta załogi spała  (raczej próbowała bo trzęsło niemiłosiernie) i nabierała sił po całodniowej jeździe.

Stan dróg na tym etapie był najgorszy jaki spotkaliśmy na Syberii. Bardzo krótkie odcinki asfaltowe zazwyczaj na wjeździe i wyjeździe z wioski. Asfalt tak nierówny i pofalowany, koleiny a miejscami dosłownie rozprute góry asfaltowe jakby od korzeni ale tam nie było drzew tylko step. Zastanawialiśmy się co mogło tak uszkodzić drogę. Może ciężkie zimy i krótkie i bardzo gorące lato lub po prostu teren bagienny który jest niestabilny? Tego nie wiemy.

Ciemność i kurz unoszący się za samochodem przed nami nie pozwalał na reagowanie na czas by ominąć przeszkodę.

Po kilku km nocnej jazdy i walki z najcięższymi bezdrożami wpadliśmy na prosty pomysł, który sprawdził się w 100%. Auta miały zapalone wszystkie światła: halogeny, dodatkowe halogeny ledowe, światła pozycyjne, mijania i długie. Pierwsze dwa samochody miały złożone zewnętrzne lusterka bo bardzo oślepiało. Jechaliśmy w większych odstępach trochę na zakładkę, żeby dokładnie oświetlać całą drogę. Było zdecydowanie lepiej.  Nocny przejazd przez wioski też był ryzykowny dlatego, że z ciemności przed samochód wychodziły nagle krowy, konie, psy itp.

Syberyjski wschód słońca około godziny 3:40 po tej całonocnej walce wynagrodził wszystko.

Widok z bliska szarej z daleka zielonej tajgi w rosie, ogromne stado koni liczące ze 200szt. chodzących bezpańsko w środku Syberii. Na koniec słońce, które budziło się i „wychodziło” z ziemi, tak wielkie i rozpalone, że… to po prostu trzeba zobaczyć. Widziałem wiele wschodów i zachodów słońca w różnych częściach Polski i Świata ale ten zapamiętam na zawsze.

Przez nocny ok. 450-cio kilometrowy etap bezdrożami minęliśmy tylko jeden samochód – jednego Kamaza….

Odcinek od Chabarowska do Władywostoku to gładka droga asfaltowa i niezapomniane widoki zielonej Syberii. Co kilkadziesiąt km są parkingi z najazdami na których można zrobić drobny serwis aut (nawet ciężarowych). Ruch jest dosyć mały. Stacje paliw przy głównej drodze są dość często jednak chcąc zjechać w bok koniecznie trzeba mieć wszystkiego „pod korek”. Raz po kilkudziesięciu kilometrach jazdy zawracaliśmy do ostatniej miniętej stacji by nie ryzykować i to była dobra decyzja bo następnej stacji nie widzieliśmy przez 200km

Podsumowując w wielkim uproszczeniu*

– od Warszawy do Moskwy możemy liczyć na drogi o standardzie europejskim
– odcinek od Moskwy nad Bajkał to już trochę bezdroży choć nadal w miarę dobre drogi
– odcinek z Irkucka do Chabarowska to już bezdroża, dziury i spore niespodzianki
– od Chabarowska do samego Władywostoku drogi o dobrej i bardzo dobrej nawierzchni.

*niespodziewane sytuacje typu brak 50m asfaltu czy nieoznaczone roboty drogowe to w Rosji coś oczywistego stąd zalecamy uważną jazdę

Na koniec ciekawostka odnośnie oznaczeń drogowych.

Kilkanaście razy mijaliśmy znaki drogowe wskazujące odległość do kolejnego miasta.  Znak informował, że np. do Władywostoku jest 1300km a kolejny już że 1700. Takich sytuacji mieliśmy na tyle dużo, że zastanawiamy się czy to kwestia błędów służb drogowych czy może celowe działanie by np. zdezorientować (kogo i po co?)

Masz pytania? napisz do mnie: michal@drivenfar.com

Translate SITE »